Jana Jezus pyta Jana i Andrzeja, swoich pierwszych uczniów: „Czego szukacie?”. Kiedy otwieramy Ewangelię, Jezus zwraca się do nas z pytaniem: „Czego szukasz?”. Jeśli odpowiadamy: „Ciebie!”, rozpoczyna się spotkanie. Chciałbym, ażeby ci, którzy wezmą do ręki tę książkę, rozsmakowali się w spotkaniach z Chrystusem w #kazanie #homilia #Szklanka_Dobrej_RozmowyZ czego się cieszyćJezus mówi apostołom, którzy przychodzą z tego posłania i mówią: Było wspaniale, złe duchy nam s Kazania-homilie: XXXIII niedziela zwykła, Rok B. o. Paweł Drobot CSsR (18 listopada 2012 roku, Rok B, II) o. Sylwester Pactwa CSsR (15 listopada 2015 roku, Rok B, I) o. Sylwester Cabała CSsR (18 listopada 2018 roku, Rok B, II) o. Łukasz Baran CSsR (14 listopada 2021 rok, Rok B, I) Drukuj Niedziela zwykła (B) Sześć homilii. Stać się jak dziecko. XXXII NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK A. więcej » Dzisiaj: 14.11.2023 Wielu z nas naśladuje Adama, który posłuchał podszeptu, by być jak Bóg i zrujnował sobie przyszłość (Księga Rodzaju 3, 5). Św. Paweł natomiast wzywa nas do pokory, “w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie” (Flp 2, 4) i do naśladowania naszego Pana, który dla nas i dla naszego zbawienia uniżył się Powrót do Wielki Post, Powrót do WP rok B, Powrót do Linki Ewangelia: J 3, 14 – 21; Nikodem 14 A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego,15 aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.16 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto . Nawrócić się, to rozpoznać Boga pośród nas. To wyznać, że mój Bóg jest Bogiem Żywym, a nie martwym. To wierzyć, że Jezus wciąż chodzi po tej ziemi głosząc Ewangelię, uzdrawiając i uwalniając człowieka. III Niedziela Zwykła (Mk 1,14-20)Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za wszystkoCzytając teksty dzisiejszej liturgii stawiam sobie pytanie: Co to znaczy zostawić wszystko i pójść za Jezusem? I wracam myślą do tego momentu pierwszego zachwytu, pierwszego poruszenia serca, i tego pierwszego nieporadnego "tak". Apostołowie (mówi Słowo) zostawili wszystko, i poszli za Nim. Bo doświadczyli Jego miłości, odnaleźli wiedzieli że już więcej nie potrzebują szukać. Teraz potrzeba aby ON stał się w nich wszystkim. A św. Paweł…, wcześniej wróg i prześladowca Chrystusa. Jedno spotkanie z Jezusem tak dalece przemieniło jego życie, że z zaślepionego nienawiścią człowieka stał się Apostołem Miłości. Nie bez kozery wspominam tego Apostoła, bowiem Kościół dzisiaj stawia go nam przed oczy, ukazując moment jego nawrócenia. I nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu nad Miłością Boga do człowieka. Gdyby nie owo spotkanie, gdyby nie światłość, (illuminatio – jak powie później św. Augustyn) życie tego człowieka, ale też i moje byłoby ciemnością. Doświadczenie tego spotkania noszę w sobie do dziś. Jest ono jak perła nieco pokryta kurzem codzienności. Ale trzeba ją wydobyć na zewnątrz, pozwolić by zajaśniała na nowo, wnosząc światło owego przemieniającego wszystko… wydaje się tak bardzo trudne, zostawić bez rozdartego uczynić JEZUSA WSZYSTKIM! By był jedynym Panem, i by nie było innego dobra, poza Nim (por. Ps. 16,2) Poddaję Ci dzisiaj Jezu to wszystko, co nie jest Wszystkim w Tobie, dziękuję Ci za św. Pawła i jego doświadczone życie, za każde doświadczone życie. Doświadczone pięknem i zmartwychwstaniem, doświadczone grzechem i ohydą. Prześwietl to Jezu swoim światłem. Niech każda ciemność i ohyda zostaną przebóstwione przez Ciebie. Ufam całym sercem, że nawet najciemniejsze życie człowieka może stać się najcenniejszą Twoją zdobyczą. Jak u świętego Pawła, jak u wielu innych świętych i nieświętych…ks. Piotr MazurBoże ścieżki…Śpiewamy dziś w Psalmie: „Dobry jest Pan i prawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom”. Podziwiamy, czytając Księgę Jonasza, miłosierdzie i miłość Pana, trwające od wieków, podziwiamy powszechną pokutę Niniwy i widzimy jak Bóg reaguje na „przemijanie postaci tego świata”, że mobilizuje swoich wysłańców, proroków i zdaje się nam mówić to samo: zło ukazuje swoje pazury, Jan-ostatni prorok Starego Testamentu – zostaje uwięziony przez Heroda: Chrystus w obliczu tego głosi Ewangelię i powołuje nowych współpracowników zbawienia. Woła jak Jonasz w Niniwie: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Zostawcie swoje dotychczasowe życie, swój dotychczasowy sposób postępowania – bo przemija postać tego świta – bliskie jest Królestwo dziś nauczyć się tego Bożego wierzenia do końca w możliwość zbawienia, zmiany na lepsze. Chcemy współpracować z Bogiem w rozdzielaniu miłosierdzia. „Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami”.ks. Mariusz Kunicki...nie ma takiego miejsca i takiej chwili...Jonasz i Niniwici są obrazem, każdej wspólnoty w której grzech i zło są istotnym elementem. Zło i grzechy społeczne wynikają z indywidualnej akceptacji zła swojego jak i zła istniejącego u mego brata. Jedynym wyjściem z akceptacji zła jest refleksja i zapytanie siebie samego: czym się kieruję i do czego zmierzam? Mądrość zmusi Ciebie do opamiętania i zmiany postepowania czyli do nawrócenia. nawrócenie nie jest jednak procesem jednej chwili lecz ciągłym zrywaniem tego wszystkiego co wiąże mnie ze złem czyli grzechem. Najczęściej są to osoby, grzeszne przyzwyczajenia czyli nałogi, ogólnie mówiąc środowisko akceptujące zło we mnie jak i w sobie. Pan zawsze daje czas do nawrócenia i mówi, że nie ma takiego miejsca i takiej chwili w której nie można do Niego Jarosław E. PiotrowskiWola Boża – gwarancja na niebo!Nawracajcie się…Choć adwent przeminął, a my trwamy wciąż jeszcze w bożonarodzeniowej atmosferze, to jednak Chrystus w dzisiejszej Ewangelii przypomina nam o aktualności adwentowego nawoływania: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Sprawa bowiem przemiany życia nie jest związana ani z okresem liturgicznym, ani z porą roku. Nawrócenie jest konkretnym wydarzeniem z jego konsekwencjami i przełożeniem na codzienność. Nawrócić się, to nie tylko zaniechać czynienia zła, ale to konieczność opowiedzenia się po stronie dobra. To rozprawienie się z grzechem, ze słabością czy wadami, które może od lat doskwierają nam osobiście, ale i tym z którymi się, to rozpoznać Boga pośród nas. To wyznać, że mój Bóg jest Bogiem Żywym, a nie martwym. To wierzyć, że Jezus wciąż chodzi po tej ziemi głosząc Ewangelię, uzdrawiając i uwalniając się to dostrzec Boga w naszych trudnościach i kłopotach. Zobaczyć, że On jest Bogiem z nami – Emmanuelem. To głęboka świadomość, że Bóg nas kocha nawet wtedy, gdy jak mawiamy potocznie, sprawy nie idą po naszej myśli. Nawrócić się to w końcu rozpoznać dany nam czas, w którym żyjemy jako „kairos” – oczyszczenie. Bóg nam go daje, byśmy mogli oczyścić nasze serca i przygotować się na niebo właśnie w tym konkretnym momencie historii w którym za Mną…Gdy dokona się w nas owo nawrócenie, mamy szansę usłyszeć Jezusowe „Pójdź za Mną”, czyli wezwanie skierowane do każdego człowieka, by ten pełnił w swoim życiu Bożą wolę. Otóż tylko ta droga jest najpewniejszą by dotrzeć do nieba. Można przecież robić piękne rzeczy i dobre, ale jeśli nie będą one wypełnianiem woli Bożej w naszym życiu, to przed Bogiem nie będą one miały żadnej wartości bądź bardzo znikomą. Jeśli chodzi o nas – ochrzczonych – to odczytanie Bożej woli i pójście za nią jest naszym obowiązkiem, ale tak cudownym, że staje się szybko radością i dzisiaj wielu rodziców, którzy mi mówią: Proszę księdza ja sobie nie wyobrażam, żeby moje dziecko poszło do klasztoru czy zostało księdzem… Znam też takich, którzy wręcz utrudniali, czy skutecznie zatrzymali swoje dzieci na drodze do kapłaństwa czy życia zakonnego. Tym samym skazali ich na tułaczkę po duchowych meandrach życia. Zapomnieliśmy, że to na rodzicach spoczywa wielki obowiązek pomagania dzieciom w odczytaniu Bożego planu na ich życie. Grzechem więc jest przeszkadzanie dziecku w rozpoznawaniu tego, do czego sam Bóg je więc rozpoznawać tę Bożą wolę? Nie jest to łatwe dzisiaj, ale sam Bóg daje nam wiele narzędzi do tego, by nie pobłądzić. W pierwszej kolejności potrzeba zadbać o pewien „klimat świętości” w naszych rodzinach, środowiskach, wspólnocie. Bronić się musimy przed zeświedczeniem, skoro na sercu nosimy pieczęć Jezusa. Nie mamy się co pozbywać symboli i oznak naszej religijności w naszych domach czy w przestrzeni publicznej. Zadbać musimy o modlitwę, spowiedź i czytanie Słowa Bożego. Ostatnim zaś jest baczna obserwacja życia, gdyż w znakach czasu, Bóg przemawia z wielką siłą. W naszym życiu bowiem nie ma przypadków i to, co się dzieję w nas i wokół nas samych, jest zawsze wpisane w wypełniający się Boży plan. Jeśli skorzystamy z tych Bożych podpowiedzi, będzie nam o wiele łatwiej dotrzeć do Michał Olszewski SCJ...przechodzi od niewiary do wiary...Jesteśmy w Ewangelii świadkami działalności Jezusa z Nazaretu w słynnym pierwszym dniu w Kafarnaum. Ten dzień można streścić tak: Jezus naucza, wyrzuca złe duchy, uzdrawia chorych, trwa na modlitwie. Jego obecność i działanie wybawia od zła, uwalnia od grzechu, od choroby i cierpienia, przynosi nadzieję w sytuacjach, które po ludzku są trudne i beznadziejne. Zaś źródłem misji, działalności Jezusa jest modlitwa - spotkanie z Ojcem. Ledwie 16 wersetów ewangelii św. Marka, a Jezus już "zdążył" powołać czterech ludzi, którzy Go nie opuszczą, zawsze będziemy ich widzieć u boku Jezusa. Jezus przyszedł wypełnić Stary Testament. Czas wyznaczony przez Boga na spełnianie obietnic właśnie nadszedł i trwa ludzi z morza: "uczynię was rybakami ludzi" nie oznacza, że Jezus ich "wyłowił" ze środowiska, w którym żyli, gdzie byli szczęśliwi, ale oznacza, że pragnie ich "wyłowić" z tego wszystkiego, co było ich burzą, z tego wszystkiego wobec czego byli bezradni, ze zła, słabości, nawiązuje do misji Jonasza, jeszcze 40 dni a Niniwa zostanie zburzona, to misja ratunkowa, ostrzec przed niebezpieczeństwem, udzielić pomocy nawet, a może właśnie zwłaszcza tym, którzy podążają ku zgubie i zagładzie. Jezus chce zbawić od samozagłady, tych, którzy zostając w grzechu, zostają jakby na tonącym okręcie, zmierzając ku swej zgubie. Jezus wzywa, by oddać Jemu to wszystko, co ciągnie nas na dno i pochwycić się Go mocno. Jezus odwołuje się do księgi Jonasza, a mieszkańców Niniwy stawia za wzór."Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je" - ostrzega Jezus. A tym, którzy żądali znaków, odpowiada: żaden znak nie będzie wam dany oprócz znaku Jonasza. ponieważ oni wskutek nawoływania nawrócili się. "Jeszcze 40 dni a Niniwa zostanie zburzona". Nie chodzi tu zemstę Boga, ani o ukaranie człowieka, Bóg pragnie objawić dramat grzechu i trwania w nim, które grozi zagładą. Człowiek, który nie wchodzi na drogę nawrócenia i nie podejmuje decyzji o zmianie kierunku życia zmierza ku śmierci. Nasz Bóg jest Bogiem oczekiwania, Bogiem wypatrywania człowieka, jego nawrócenia, skruchy, powrotu. by okazać miłosierdzie, by uratować, by wybaczyć i więcej nie pamiętać radykalnie odmienia swoje życie. Przechodzi od niewiary do wiary. Uznaje swój grzech, zrywa ze złem, przyjmuje nowe życie. Prorokowanie Jonasza i wezwanie Jezusa do nawrócenia, to prośba Boga do człowieka, aby pozwolił się ocalić. Jezus wzywa Cię w swoim pierwszym kazaniu: nawróć się, , uwierz Bogu, pójdź za Mną. Bycie chrześcijaninem to kroczenie za Jezusem, ufanie Mu, gdyż inaczej nie zgodzimy się na Jego wymagania. To zawierzanie Mu wszystkich tych spraw, w których to my chcemy dzierżyć ster, decydować. To porzucenie takiego sposobu postępowania, który nie jest zgodny z Ewangelią, z prawem miłości. Potrzeba nawrócenia jest pilna, na nic innego nie ma już czasu. Trzeba zająć się sprawami życia wiecznego. Nawrócenie zmienia spojrzenie na wszystkie aspekt życia: życie małżeńskie, cierpienie, samotność, szczęście, zakupy, seksualność. To wszystko zaczyna wyglądać inaczej, gdy Jezus jest tam zaproszony, gdy może tam działać swoją Marek Czyżewski...od serca i głowyNieporozumienia, kłótnie, niezgoda nie są prostym skutkiem różnicy poglądów. Ludzie różnią się, bo każdy jest niepowtarzalny w swym indywidualnym istnieniu. Różnorodność nie musi prowadzić jednak do konfliktów, o ile ludzie umieją ze sobą rozmawiać. Skłonni są do wysłuchania i kompromisów. Wspólnie starają się, by dojść do prawdy, nie stanowią świata wzajemnie odpornego na siebie. Taka postawa wydaje się być niekiedy czymś nieosiągalnym, zwłaszcza wtedy, gdy obserwujemy rozmowy i kłótnie polityków, pracodawców i pracowników, broniących i walczących o swoje racje. Niektórym zdarza się nawet rozmawiać z telewizorem: "co za bzdury oni wygadują", "to wszystko złodzieje i mafia", "tylko układy się liczą". Takie stwierdzenia nie są rzadkością. One też niestety odkładają w człowieku żółć, złość i niechęć. Uogólniają i zawężają widzenie świata. Czy możliwa jest zmiana takiego sposobu widzenia?Chrystus proponuje i zachęca do spojrzenia, które zaczyna się od nawrócenia. To słowo "klucz" dla zrozumienia chrześcijaństwa. Oznacza najpierw porzucenie takiego stylu i zachowań, które spłycają człowieka. Zmiana ta zaczyna się od serca i głowy. To dobra wola i refleksja mogą sprawić, że sięgniemy w głąb siebie. Na tym jednak nie można poprzestać. Trzeba pójść też dalej. Zwrócić się ku temu, co prawdziwe, dobre i piękne. Pokazać może to w pełni tylko Bóg. On się nie układa, nie jest interesowny. On pragnie, by człowiek nieustannie się otwierał i rozumiał siebie, innych, świat. Odchodził i podążał po drogach porozumienia, pokoju i Andrzej Leszczyński Dzisiaj podczas każdej Mszy świętej wystawienie Najświętszego Sakramentu i krótka adoracja Pana Jezusa. O godzinie Koronkę do Bożego Miłosierdzia odmówmy sobie prywatnie. Po Mszy św. o godzinie zmiana tajemnic różańcowych dla mężczyzn. W przyszła niedzielę zmiana tajemnic dla kobiet. W czwartek liturgiczne wspomnienie św. Jana z Dukli, Patrona Archidiecezji. Do wtorku, 6 lipca, na płacy plebanii można składać zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny z przeznaczeniem na misje. W przyszłą niedzielę, 11 lipca, o godzinie nasza Droga krzyżowa – zapraszamy. Mk 6,1-6 Kontekst Po uzdrowieniu kobiety cierpiącej na krwotok (5,21-34) oraz wskrzeszeniu córeczki Jaira (5,35-43), Jezus udaje się do swojego rodzinnego miasta – Nazaretu. Tekst markowy odnosi się tu wyraźnie do wcześniejszej, cudotwórczej działalności Jezusa i związnej z tym reakcji ludzi (por. Mt 13,54-58). U Łukasza (4,16nn) wizyta w Nazarecie wiąże się z rozpoczęciem publicznej działalności. Lectio Wyszedł stamtąd i przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim. Ww. 1-3: Jezus opuszcza Kafaranum i przychodzi do Nazaretu, swojej ojczyzny. Ewangelista Marek wspominał wcześniej o przybyciu rodziny Jezusa do Kafarnaum (3, która chciała Go pochwycić i zahamować Jego działalność, wzniecającą wielkie poruszenie. Teraz Jezus przybywa do „swoich”, a towarzyszy Mu Jego nowa rodzina: uczniowie (3,34-35). Jezus naucza w synagodze w szabat, podobnie jak to czynił w Kafarnaum (1,21). Wzbudza poruszenie i zachwyt (por. Łk 4,20nn). Ale pojawia się też 5 pytań dotyczących Jezusa: „Skąd On to ma?”. Pierwsze pytanie dotyczy pochodzenia mocy i nauki Jezusa (por. 11,28). W Ewangelii pojawiają się różne odpowiedzi: „od Belzebuba” (3, „od Boga, od ludzi” (11,30). „Co za mądrość, która jest Mu dana?”. Drugie pytanie dotyczy mądrości. Zauważają, że ta mądrość, którą Jezus posiada, „została Mu dana”. Ale od kogo? Mądrość miała być szczególną cechą Mesjasza (Iz 11,2), a więc negacja, nieuznanie ich, objawia odrzucenie mesjańskiej tożsamości Jezusa. „Takie cuda dzieją się przez Jego ręce?”. Trzecie pytanie dotyczy cudów Jezusa. To pytanie zawiera znów aluzję do pochodzenia cudów Jezusa. Ręka to synonim działania i mocy. W Łk 11,20 Jezus wyrzuca złe duchy „palcem Bożym”. Chodzi tu o przekazywanie Bożej mocy, energii, przez Jezusa. Znów nie uznanie działania Bożej mocy przez Jezusa, jest zanegowaniem Jego tożsamości. „Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona?”„Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?”. Czwarte i piąte pytanie dotyczy pochodzenia Jezusa, co ma ostatecznie słuchaczom rozwiać wątpliwości (por. J 6,42; 7,25-31; 8,13-20; 9,24-34). Jezus jest cieślą (por. Mdr 13,11; Syr 38,27; Iz 44,13), konstruktorem-rzemieślnikiem, znanym przez wszystkich. Zadziwia fakt, że Jezus jest identyfikowany przez Matkę, a nie przez ojca. Niektórzy widzą tu ironię i pogardę oponentów Jezusa, którzy chcieliby wykazać „niepewne, pozamałżeńskie” pochodzenie Jezusa. Albo ojciec (Józef) od dłuższego czasu nie żyje i dlatego o nim się nie mówi. Ale poza tym Jezus jest znany. Nie może być Mesjaszem. Znana jest Jego dalsza rodzina: bracia i siostry (kuzyni). Według przekazów historyków Kościelnych dopiero po zmartwychwstaniu tzw. „bracia Jezusa” stali się chrześcijanami (Jakub był biskupem Jerozolimy). O siostrach nic nie wiadomo. A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony». I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał. Ww. 4-6: Jezus reaguje słowami przysłowia. Znajduje się podobne stwierdzenia w pismach filozofów, którzy radzili omijać swoją ojczyznę. Jezus mówi tu o braku szacunku, czci, podobną sytuację znajdziemy w życiu Jeremiasza (Jr 11,21; 12,6 ; 9,3). Jezus używa tu trzech terminów wskazujących na bliskie więzy: ojczyzna,krewni, dom. Jezus jest prorokiem, który pozostawił swoich, ale też doświadczył z ich strony niezrozumienia, odrzucenia. Patrząc jednak na historię proroków, ta sytuacja nie podważa tożsamości Jezusa. Właśnie ją potwierdza. I jednocześnie to nie ludzie stanowią o Jego godności. Ona objawia się w mądrości i cudach. Nie sposób im zaprzeczyć. A jednak mieszkańcy Nazaretu odpowiadają niewiarą, która zadziwia samego Jezusa. Niewiara, zamknięcie, zamyka Jezusowi dojście do człowieka, objawienie Bożej mocy. Mimo to kilka osób uzdrowił. Odszedł jednak stamtąd i nauczał w okolicy. Meditatio Cuda Jezusa, a przede wszystkim Jego nauka, miały doprowadzić ludzi do wiary, która z kolei otwiera możliwość przyjęcia daru zbawienia. W Jezusie Bóg stał się tak bliski człowiekowi, że dla znajomych Jezusa stało się to przyczyną „zgorszenia”. Ukazuje to nieustannie obecną w człowieku tendencję do „narzucania” Bogu naszych rozwiązań, obecności, działania w naszym życiu. Może i w moim życiu jest tak, że obecność Jezusa taka a nie inna i Jego działanie powodują moje odrzucenie. Czy daję Jezusowi wolność działania? Czy godzę się na skok wiary w tym, co przerasta moje rozumienie? Czy potrafię zauważyć działanie Jezusa w mojej codzienności i w osobach bliskich, które znam? Czy z kolei ja potrafię być dla swoich bliskich takim znakiem? Oratio/Contemplatio: Iz 55,6-11 Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi. Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa. Może Ci się również spodoba Trudności w przyjęciu Jezusa ks. Leszek Smoliński W książce pt. Sam bym tego nie wymyślił (Serafin 2002) znajdujemy opowieść perkusisty Jana Budziaszka z zespołu „Skaldowie” o narodzinach jego wielkiej muzycznej pasji, splecionej z historią polskiego big beatu i jazzu. To także świadectwo przemiany człowieka, który poszedł raz w klapkach na pielgrzymkę i od tej pory zaczął realizować w życiu scenariusz, którego – jak sam twierdzi, nie jest autorem. Jak powiedział o nim jeden z kolegów: „Janek jest znanym i cenionym muzykiem, ale w odróżnieniu od wielu innych, nie tylko konsumuje życie, ale stara się to życie przeżywać od strony metafizycznej i dzielić się tym z innymi. Żyjemy w XXI wieku, ale często odbiegamy od spraw ducha. Janek stara się o tym przypominać ludziom, z którymi przebywa na co dzień”. Jezus, który przyszedł do synagogi w rodzinnym Nazarecie, stara się przypominać ludziom z narodu wybranego swoje prawdziwe posłannictwo: „Duch Pański spoczywa na Mnie, posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę”. Niestety, te słowa stają się powodem do odrzucenia, ponieważ Jego ziomkowie nie zrozumieli misji, którą zlecił Mu Ojciec Niebieski. Tekst, który czyta Jezus, według żydów miał się spełnić w erze mesjańskiej, lecz mieszkańcy Nazaretu nie widzieli przed sobą ani Mesjasza, ani Jego czasów. Dla wielu nic nie znaczył też fakt, że słowom Jezusa towarzyszą także znaki i cuda potwierdzające Jego wiarygodność. Jeśli chcemy żyć Dobą Nowiną na co dzień, wcielać w czyn usłyszane słowa, potrzeba nam wiary zakorzenionej w Bogu i Jego Ewangelii. Św. Łukasz mówi, że Jezus nie mógł zdziałać w Nazarecie żadnego cudu, tylko na kilku chorych położył ręce i ich uzdrowił. Cuda są możliwe dla tego, kto wierzy. Wierzyć znaczy powierzyć siebie Bogu takim, jakim się jest. Ze swoimi zaletami i wadami, z dobrą i zła wolą, z tym wszystkim, co nas stanowi. W taki sposób otwieramy się na Chrystusa i przyjmujemy Boża łaskę do naszych konkretnych spraw. Inaczej pozostajemy zamknięci i Bóg nie może w naszym życiu nic uczynić. Gdy brakuje wiary, pojawia się lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia. Lęk przed życiem, lęk przed drugim człowiekiem, lęk przed odrzuceniem, poczucie niezrozumienia czy lęk przed przyszłością. Warto w kontekście dzisiejszej Ewangelii zastanowić się, co nam – ludziom żyjącym dwadzieścia wieków po Chrystusie – przeszkadza przyjąć Jego zbawcze orędzie? Co w orędziu Jezusa nas niepokoi? Co wywołuje nasz wewnętrzny opór? W jaki sposób możemy stawać się uczniami i świadkami Jezusa w dzisiejszym świecie? Czy dzisiejsze spotkanie z Jezusem otworzy nasze „oczy wiary” i pozwoli nam zachwycić się swoim chrześcijaństwem? Z tymi i innymi pytaniami chcemy przyjąć deklarację św. Pawła: „Najchętniej więc będę się chełpił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny”. Królestwo Moje nie jest z tego świata – mówi Chrystus. Chociaż tak jest, to my jednak każdego dnia w modlitwie Pańskiej mówimy: Przyjdź królestwo 22 dzień miesiąca, a zatem nabożeństwo przez wstawiennictwo św. Rity, które rozpocznie się Mszą św. o godz. niedzielą rozpoczynamy ostatni tydzień okresu w liturgii Kościoła, zwanym „zwykłym”, charakteryzującym się zielonym kolorem ornatu. Przyszła niedziela to I NIEDZIELA ADWENTU – czasu oczekiwania na przyjście Pana najbliższą sobotę o godz. wraz z członkami Akcji Katolickiej zapraszamy na Mszę św. w intencji naszej Ojczyzny przy relikwiach Świętego Jana Pawła II. Relikwie te będą obecne u nas przez cały przyszłej niedzieli można nabyć poświęcone opłatki na stół wigilijny. Składane zwyczajowe z tej okazji ofiary są przeznaczone na częściowe pokrycie kosztów nowego ogrodzenia placu przy budynku katechetycznym. Prace te będą prowadzone dopiero w przyszłym roku. Za zrozumienie i hojność Waszych serc bardzo minionym tygodniu budżet parafii wsparło 5 rodzin na łączną kwotę 650 zł. Bóg do kupowania najnowszego numeru „Gość Niedzielny” z dołączoną płytą o bł. ks. Janie Macha. Wszystkim, którzy w tym tygodniu obchodzą imieniny, urodziny i jubileusze składamy najserdeczniejsze życzenia Bożego błogosławieństwa i wszelkich łask i w ich intencji ofiarujmy modlitwę: Zdrowaś Maryjo…

14 niedziela zwykła rok b